Powerslide od premiery modelu Imperial blisko 10 lat temu, mają opinię firmy robiącej wąskie rolki freeskate. Istotnie, tamten (nawiasem, niezwykle udany model) dał się we znaki wielu rolkarzom z bardziej masywnymi kostkami. Podobnie było z Ultron, a slalomowe Hardcore Evo zawsze były postrzegane jako węższe rolki, niż propozycje konkurencji.
Weterani sportu zapewne pamiętają, że niemiecka firma miała w swojej ofercie także modele, które obalały tę reputację – choćby Metro/Metropolis lub Khaan. Problemem może było to, że rolki te świata nie zawojowały i nigdy nie zyskały takiej popularności jak Imperial. Opinia „Rolki Powerslide są wąskie” na stałe przylgnęła do marki i jest powtarzana w środowisku freeskaterów.
Najnowszą próbą zerwania z tym wizerunkiem są rolki Zoom. I szczerze powiedziawszy, mają one dużo większą szansę sukcesu, niż Metro. Dlaczego? Przede wszystkim, Powerslide nie tylko dołożyli starań, aby lepiej pasowały na szerokie stopy – postarali się, aby rolki te były naprawdę udaną alternatywą dla innych modeli na rynku.
Zoom współdzielą skorupę z „agresywnymi” rolkami USD Sway (także produkcji Powerslide). Jest ona zaprojektowana tak, aby świetnie współgrać z bardziej obszernymi linerami. Niemcy robią na jej bazie kilka wersji obu rolek, a nawet pro-modele dla czołowych rolkarzy street i freeskate. Na naszym, polskim podwórku, Zoom stały się ulubionym butem ridera teamu Powerslide, Alekseya Marsenyuka. To specjalista od slide i bez dwóch zdań najbardziej utalentowany rolkarz w tej dyscyplinie w naszym kraju oraz jeden z najlepszych w Europie. Możemy powiedzieć, że jeżeli but Zoom znosi to, na co naraża go Alex, musi być to kawał solidnej skorupy.
Warto rozjaśnić sprawę, zanim dojdzie do nieporozumień: Zoom dzieli się na dwie linie rolek.
Pierwsza to podstawowa, zwana także niekiedy Zoom One. Znajdziemy w niej tanie rolki freeskate, przeznaczone głównie dla mniej wymagających użytkowników, osób początkujących, czy po prostu takich, które chcą mieć rolki z twardą skorupą zamiast relatywnie miękkich, fitnessowych butów.
Modele te mają szyny nitowane na stałe do buta, niższej klasy linery oraz rzep, zamiast klamry 45 stopni. Nie posiadają także slidera. Są to „budżetowe” rolki do jazdy miejskiej, będące w praktyce następcami modeli Playlife Bronx.
Druga linia, zwana obecnie Zoom Pro, składa się z typowych, pełnoprawnych rolek freeskate, jakie wszyscy znamy i lubimy. Do buta zamontowano adapter do systemu Trinity, dzięki któremu zyskujemy możliwość regulacji położenia szyny oraz jej wymiany na inną. Rolki wyposażone są w klamrę 45 stopni, na boku skorupy dodano slider, w środku znajdziemy wyższej klasy liner. Warto wspomnieć, że Zoom Pro to jedna z dwóch rolek „skorupowych” na montażu Trinity, obok modeli Next.
Co więcej, but jest nie tylko obszerniejszy od Next, ale i posiada inny przeskok rozmiarów skorupy. Dla przykładu, jeżeli mamy rozmiar EU42, to w Zoom otrzymujemy dla niego skorupę EU41-42, natomiast w Next będzie to EU42-43. Te różnice sprawiają, że te dwa modele należy traktować komplementarnie względem siebie – jest duża doza prawdopodobieństwa, że jeżeli macie problemy z dopasowaniem do stopy w jednym z nich, w drugim będzie dużo lepiej.
We wszystkich wypadkach skorupa i cholewka są te same i trzeba przyznać, ze Powerslide nie zawiedli – rolki posiadają wysokie wiązanie w hokejowym stylu, dają doskonałe wsparcie stawu skokowego na boki, a przy tym świetnie „gną się” do przodu, ułatwiając złożenie się do skoku. Czy można chcieć czegoś więcej?
Poniżej zestawienie modeli Zoom na sezon 2021 dostępnych w naszym sklepie
Zoom 100 – obecnie jedyny model z tych bardziej podstawowych z nitowaną szyną, jako że wersja na podwoziu 4x80 mm zniknęła z oferty marki na sezon 2021. Polecamy przede wszystkim osobom, które poszukują solidnej alternatywy dla rolek fitness – te rolki zbudowane są tak, jakby miały przetrwać wojnę nuklearną. Podwozie triskate na kołach 100 mm świetnie sprawdzi się w miejskich warunkach, ale i podczas wyjazdów w dłuższe trasy.
Zoom Pro 80 – najbardziej „klasyczny” model w ofercie. Rolki mają montaż Trinity, szynę Elite casted, układ czterech kół 80 mm i termo-formowalny liner MyFit. Trzeba przyznać, że jeżeli chodzi o stosunek jakości do ceny, to jedna z najatrakcyjniejszych propozycji pośród czterokołowych rolek freeskate. Należy zaznaczyć, że rolki mają dwie różne długości szyny, w zależności od rozmiaru. Dla rozmiarów do EU41-42 zastosowano szynę o długości 243 mm, do której włożymy koła o średnicy 80 mm. Większe otrzymały szynę 275 mm, która pomieści średnicę nawet 90 mm.
Zoom Pro 100 – jeżeli chodzi o specyfikację, to jest to model identyczny z opisanymi wyżej Zoom Pro 80, tyle że na podwoziu 3x100 mm. Tak jak w przypadku tamtego modelu, Powerslide zastosowali różne długości szyn względem rozmiarów. Do EU41-42 włącznie otrzymujemy szynę 231mm, w większych rolkach natomiast 250mm (jest ona tak samo niska, jak ta krótsza, więc nie zamontujemy do niej większych kół niż 100 mm średnicy). Rolki te polecamy każdemu, kto poszukuje zwrotnego a zarazem szybkiego zestawu.
Zoom Rental 100 – rolki te to w zasadzie wersja Zoom Pro 100 wyposażona w lepsze części. Mamy więc tutaj wyższej klasy liner FatBoy, o oczko lepsze koła Spinner oraz wyższej klasy łożyska, niż w „zwykłych” Zoom Pro 100. Kolejną różnicą jest długość szyny – wszystkie rozmiary otrzymują podwozie 231 mm. Ten wariant Zoom powstał na potrzeby wypożyczalni, a Powerslide zależało na tym, aby intensywnie używane w takich warunkach rolki służyły jak najdłużej. Stanowią też doskonałą propozycję dla każdego, kto chciałby bardziej „wypasioną” wersję prosto z pudełka.
Zoom Pro Lomax 110 – nowość na sezon 2021, pro-model jednego z najlepszych rolkarzy aggressive oraz freeskate na świecie, Nicka Lomax’a. To bez dwóch zdań najbardziej bogato wyposażona wersja Zoom. W środku skorupy (w pięknym kolorze navy blue) znajdziemy liner MyFit 2nd Skin, czyli jeden z najlepszych modeli w ofercie marki. Ekstrudowana i frezowana szyna Ego SL od długości 243 mm jest sztywna, wytrzymała i lekka. Znajdziemy w niej trzy koła Undercover RAW (mieszanka uretanu z której słyną Undercover, ale produkowane w Chinach, nie USA) o średnicy 110 mm. To wysokiej klasy, szybkie i zwrotne rolki freeride dla najbardziej wymagających rolkarzy. Te rolki są także ważnym momentem w historii firmy – to pierwszy raz, gdy Powerslide wypuszczają pro-rolkę do jazdy miejskiej i freeskatingu. Aż trudno w to uwierzyć, co nie?
Zoom Renegade 125 – biorąc pod uwagę, jak solidna jest skorupa Zoom, prędzej czy później musiała się pojawić wersja SUV, czyli rolki off-road oparte na niej. But nie zaskakuje – to dokładnie ta sama specyfikacja, co podstawowe Zoom Pro 80 oraz 100. Podwozie natomiast składa się z szyny Renegade o długości 295 mm, mieszczącej trzy pompowane koła o średnicy 125 mm (5 cali) i szerokości 25 mm. W zestawie otrzymujemy także łożyska Wicked ABEC 7 Rustproof, o zwiększonej odporności na rdzewienie i zamykane z obu stron pokrytymi gumą osłonkami. Jeżeli szukacie rolek do jazdy po leśnych ścieżkach czy skakania na dirt tracku – te będą jak znalazł.
Słów kilka od rolkowego geeka
Na koniec dodam od siebie, że gdy pierwszy raz dotarły do mnie wieści o tym, że Powerslide szykuje kolejne rolki oparte o skorupę z montażem Trinity, byłem nieco zawiedziony, że firma robi z nich po prostu tańszy, „budżetowy” model. W głowie miałem wizję, że Niemcy powinni wypuścić także bardziej dopieszczone warianty tej rolki i pozycjonować je jako alternatywę dla tych, którym z różnych powodów nie przypadły do gustu Next. Napisałem wtedy nawet maila do Jürgena, odpowiedzialnego za dywizję freeskate w Powerslide, dzieląc się przemyśleniami na ten temat. Odpowiedź była wtedy w stylu: "zobaczymy, jak przyjmą się rolki i może kiedyś pomyślimy o takim działaniu".
Cieszy mnie, że w stosunkowo krótkim czasie od premiery pierwszych Zoom, firma poszła tą drogą, wypuszczając modele takie jak Zoom Rental 100 czy pro-rolka Nicka Lomaxa. Ta skorupa ma naprawdę spory potencjał i bardzo cenię sobie ten projekt jako "rolkowy geek", nawet mimo tego, że Next pasują na moje stopy o wiele lepiej i z dwóch hardbootów na Triniyt, wybrałem właśnie je.