PLN
Menu
Schowek

Wybierz kategorię

PLN
Koszyk 0
Przybornik

Nowe rolki freeskate Powerslide Next

Nowe rolki freeskate Powerslide Next

Nowy sezon, nowe modele Powerslide Next. To rolki, które darzę (autor tego tekstu — Kamil) szczególnym sentymentem i uważam za jedną z najbardziej udanych konstrukcji typu hardboot na rynku. To miał być typowy tekst o nowościach z linii Next na rok 2021, ale postanowiłem pójść krok dalej i przybliżyć Wam, dlaczego rolki te „zrujnowały” dla mnie doświadczenia z jazdy w innych modelach. A przy okazji, rzucić nieco światła na różne warianty tych rolek dostępne w naszym sklepie.

Powerslide Next – nowa generacja rolek do freeskatingu

Historia Next zaczęła się z końcem roku 2015. Wtedy to właśnie Jurgen, nasz dobry znajomy i człowiek odpowiedzialny za dywizję freeskate w Powerslide, rozesłał do pewnej grupy zaprzyjaźnionych rolkarzy kwestionariusz z pytaniami o to, jak wyobrażają sobie rolki skorupowe nowej generacji.

W tamtych czasach Powerslide mieli dwa modele rolek freeskate oparte o twardą skorupę: Metro(polis) oraz Imperial. Metro nie były zbyt udaną konstrukcją, choć nie sposób odmówić im solidności. Imperial za to bardzo się Niemcom udały (dlatego produkowane są do dziś) – nie można jednak udawać, że te drugie były rolkami dla każdego. Ich stosunkowo wąska konstrukcja odstraszała wielu rolkarzy, którzy sięgali po szerokie, otwarte od góry i „bezpieczne” modele (jeszcze wtedy pod marką Seba) FR.

Ja sam jeździłem wtedy głównie w rolkach opartych o but Rollerblade Fusion/Solo. Uwielbiałem tę skorupę i ukształtowała ona w dużej mierze mój pogląd na to, jako powinny wyglądać „idealne” rolki freeskate. Ku mojemu zdziwieniu, sporo (nie wszystkie – i patrząc z perspektywy, to dobrze) spostrzeżeń, które wysłałem wtedy do Powerslide, znalazło swoje odbicie w Next. Nie oznacza to naturalnie, że implementacja tych rozwiązań to moja zasługa – po prostu, wystarczająca ilość osób opowiedziała się za nimi.

Dlaczego kocham Next

„Kochać” to duże słowo, ale używam go tutaj nie bez przyczyny.

But Next zdetronizował dla mnie Fusion oraz sprawił, że jazda w innych hardbootach w zasadzie przestała mi sprawiać frajdę. Dość powiedzieć, że jako rolkowy geek do momentu premiery Next miałem w domu 10 par rolek, wszystkie składane z różnych części, tak aby możliwie najlepiej odpowiadać moim preferencjom. Nie jeździłem w żadnych rolkach „prosto z półki” – wszystkie były jakoś zmodyfikowane, a w niektóre włożyłem sporo pracy i pieniędzy (np. kupiłem do swoich RB Solo szynę Salomon FSK, rzadką wersję, do której można włożyć koła 4x80, za jakąś absurdalną kwotę).

W ciągu kilku miesięcy po otrzymaniu Next pozbyłem się prawie wszystkich z nich: rozdałem znajomym, oddałem na akcję Podaruj Rolki czy sprzedałem na części. Ze starej kolekcji, zostawiłem sobie wtedy jedynie moje wierne Imperiale, głównie dlatego, że nie były w kondycji, aby je komuś oddać lub sprzedać.

Zrobiłem tak dlatego, że przez cały ten czas jeździłem najczęściej w Next, a co więcej – za każdym razem, gdy wychodziłem na rolki zakładając inny model, zadawałem sobie pytanie: „po co jeżdżę w tych rolkach, skoro mogę w Next?”.

Dlaczego tak się stało?

Główny powód – nie miałem nigdy wcześniej rolek ze skorupą, które by tak dobrze pasowały do mojej anatomii. Mam średniej szerokości stopy i dość niskie podbicie, żadnych przerośniętych kostek czy innych tego typu problemów. Jednak jestem pośród pechowców z rozmiarem EU42.5

Można na to patrzeć dwojako: „mocne 42” lub „słabe 43”. Fakty są takie, że wszystkie rolki oparte o kompozytową skorupę mają jej przeskok o (co najmniej) dwa rozmiary. A wiecie jaki jest schemat w około 90% tych rolek?

...,EU39-40, EU41-42, EU43-44,…

W Fusion nie mieściłem się w skorupę EU41-42.5 (tak, miały taki rozmiar nominalny), musiałem jeździć w skorupie EU43-44. W Imperial tak samo – shell EU43-44. Najlepiej z dopasowaniem wypadały u mnie te stare, ażurowe Rollerblade Twister (nie mylić z nowymi Twister Edge), ale były to rolki posiadające inne problemy, przez co szybko się z nimi rozstałem na długo wcześniej, niż wyszły Next. Efekt był taki, że jeździłem w ciut za dużych skorupach, co musiałem kompensować grubszymi linerami, przeznaczonymi do rolek aggressive.

Powerslide Next mają tabelę rozmiarów, gdzie istnieje skorupa EU42-43. To był dla mnie przełom. W końcu dobrze dopasowany do mojej stopy hardboot, w którym jest rozsądna ilość luzu i nie trzeba do niego wsadzać grubego linera. Rolki są mniejsze, lżejsze, lepiej się „słuchają”.

W tym miejscu chcę zaznaczyć, że to miecz obosieczny. Rozmiarówka, która bardziej pasuje mi, może mniej pasować Tobie.

Doskonałym tego przykładem jest rider Powerslide Polska, Aleksey Martsenyuk (pozdro!), który w fazie testów Next się z nimi nie polubił, za to w superlatywach wypowiada się o ich „młodszym bracie” czyli Zoom, które mają ten bardziej tradycyjny przeskok skorupy. Po prostu Zoom lepiej mu pasują. No, ale tej sytuacji nie unikniemy tak długo, jak długo ktoś nie wyprodukuje rolek z indywidualną skorupą dla każdego rozmiaru (czytaj: nigdy, bo ekonomicznie się to nie opłaca).

Nadmienię tutaj też, że niektórzy ulegają ułudzie, że Next to rolki wąskie. Obiektywnie, są one przeciętnej szerokości, jednak jeżeli ktoś przymierzy rozmiar EU41 Next oraz EU41 Imperial, to faktycznie może się wydawać, że te pierwsze są węższe z powodu mniejszej skorupy. Wszystko zależy od tego, czy łapiecie się na dolną, czy górną granicę rozmiaru danego shella.

Rollerblade Fusion miały coś, czego moim zdaniem zawsze brakowało w rolkach takich jak FR czy Imperial, a mianowicie – wysokie wiązanie, dokładnie takie, jak stosowane w old-schoolowych rolkach z lat 90 oraz wielu współczesnych do jazdy agresywnej. Powerslide odrobili lekcje i zaopatrzyli Next w takie samo rozwiązanie.

Daje to naprawdę szerokie pole manewru, jeżeli chodzi o regulację sztywności rolek. Jak do swoich wrzuciłem woskowane sznurowadła CCM (albo Bauer, nie pamiętam dokładnie) i wiążę rolki do przedostatniej pary oczek. Dzięki temu dają dobre wsparcie, nie ograniczając za bardzo ruchów stawu skokowego, a trzymanie stopy jest tak dobre, że ...mogłem zrezygnować z klamry 45 stopni. Zastąpiłem ją lżejszym i łatwiejszym w obsłudze rzepem od rolek USD Aeon – ale to już w zasadzie wisienka na torcie, jeżeli chodzi o trzymanie pięty, bo po zasznurowaniu buta jestem w stanie jeździć nawet bez niego.

Kolejną rzeczą, którą uwielbiam w tych rolkach, jest cholewka – to, jak łatwo podąża ona za ruchami stawu skokowego. Dzięki temu zejście nisko do szybszej jazdy lub skoku jest bardzo naturalne w odczuciu, zupełnie inne niż w większości rolek ze skorupą, gdzie czuć wyraźny opór podczas ruchu. I ponownie – cuff sprawdza się u mnie tak dobrze, że pożegnałem się z klamrą i zastąpiłem ją rzepem.

Muszę jeszcze wspomnieć o cantingu, czyli ustawieniu pozycji cholewki. Na początku jeździłem z fabrycznym ustawieniem, czyli cuff w niższej pozycji. Mam jednak tendencję do pronacji stóp (lekkie płaskostopie, gnę kostki do środka) i zmieniłem to, aby mieć go pod skosem i to korygować. To też wydatnie wpłynęło na wygodę jazdy.

Dla ciekawych, mój set wygląda tak:

Rolki Next Kamila

Mógłbym pisać o tych rolkach cały dzień. O tym, jaką różnicę w porównaniu do UFS lub SSM robi Trinity w „czuciu” rolek. Że dzięki temu systemowi montażu są kompatybilne także z szynami do jazdy szybkiej, co pozwala na dość ciekawe eksperymenty z dużymi kołami. Że producent pomyślał także o lżejszych użytkownikach, którym rolki mogą wydawać się zbyt sztywne i zaznaczył na skorupie linie, po których można ją wyciąć pod cholewką, aby uzyskać lepsze gięcie. O świetnych linerach, które są wygodne, zrobione z pianek, które szybko dopasowują się do stopy pod wpływem ciepła naszego ciała, a jeżeli to nie wystarczy, to można je termoformować.

Czy Next nie mają słabych punktów? Moim zdaniem mają, ale nie są one znaczące.

Szynę montuje się bezpośrednio na plastik buta – przy mocowaniu Trinity nie stanowi to problemu i nie ma mowy o gięciu (jak we wspomnianych wcześniej starych Twister), ale jeżeli przesadzicie z dokręcaniem śrub, to można ten plastik nieco zdeformować. Na jazdę to nie wpływa, ale jeżeli chcecie potem szynę przesunąć w bok, jest to utrudnione. Z chęcią widziałbym tutaj metalowe płytki takie jak stosowane w modelu Tau.

Drugą sprawą jest stosowana w większości modeli Next górna klamra. Jej dźwignia jest nieco zbyt elastyczna i jeżeli ktoś lubi mieć rolki mocno zapięte, to może sprawić pewne trudności. Na szczęście klamra to element, który bardzo łatwo wymienić na inną, solidniejszej konstrukcji.

Wybieramy Powerslide Next na sezon 2021

Przekonani? Ciekawi? Poniżej przygotowałem dla Was zestawienie dostępnych w naszym sklepie modeli Next (tych, które są nowe, albo mamy jeszcze dostępne rozmiary) wraz z komentarzem, do czego najlepiej się sprawdzą. Nie ma pośród nich wersji, którą określiłbym mianem słabej – wszystkie to naprawdę super sprzęt. Całą kolekcję możecie zobaczyć tutaj.

Powerslide Next Czarne Boot Only czyli sam but. Zakup ma sens, jeżeli już macie szyny pod montaż Trinity lub chcecie złożyć rolki na podwoziu, które nie jest dostępne fabrycznie (np. wyższej klasy szynie niż modele Elite Casted). W tym drugim wypadku koniecznie sprawdźcie naszą ofertę szyn Trinity.

Next Black Core 80, Rose 80, Szaro-purpurowe 80 oraz 80 Czarno/Czerwone - wszystkie cztery modele to rolki na klasycznym freeskate’owym podwoziu 4x80 w szynie 243 mm. Wersja Rose oraz Szaro/Purpurowe są pomyślane jako damska wersja, ale oprócz kolorystyki (stonowanej i pastelowej – jako facet bym nie miał oporów w nich jeździć) oraz faktu, że są produkowane jedynie do rozmiaru EU42-43, nie różnią się niczym od wersji Black Core. Co do tych ostatnich, ciekawostka – rozmiary od EU44-45 w górę wyposażone są w dłuższą szynę 273 mm i pomimo że fabrycznie mają koła 80 mm, możemy do niej włożyć nawet 90 mm. Modele te polecam wszystkim sceptycznie nastawionym do koncepcji triskate i poszukującym nowoczesnych rolek z klasycznym ustawieniem kół. A jak sobie ustawicie w nich banana z kół, to można i slalomu trochę spróbować.

Next 90 biało-czarne – co tu dużo mówić, Next na podwoziu 4x90! Ja ostatnimi czasy coraz bardziej przekonuję się do koncepcji mniejszych kół w dłuższej szynie — podoba mi się, jak łatwo nabiera się na takim podwoziu prędkości. Dużą zaletą tej wersji Next jest ciągle niska odległość od podłoża oraz długa baza dla odepchnięcia, co daje rolki stabilne i bardzo szybkie. Ze zwrotnością trochę gorzej – ale gdy już załapiecie, jak przenosić ciężar ciała między przednimi a tylnymi kołami podczas skręcania, oraz wyrobicie sobie nawyk częstszego używania przekładanki, szybko zapomnicie, że macie pod stopą szynę 273 mm. Ja mam teraz swoje Imperiale postawione na szynie 310 mm i nawet przy moim mocno przeciętnym poziomie umiejętności, nie mam żadnych problemów z opanowaniem tych rolek. Zachęcam gorąco do dania 4x90 szansy! Zwłaszcza jeżeli lubicie dynamiczną jazdę.

Powerslide Next Black Core 100, Rose 100, Szaro-purpurowe 100 oraz Czarno-Białe 100 – sytuacja analogiczna jak w przypadku modeli na kołach 4x80, czyli mamy tutaj standardową, czarną wersję i dwa warianty kolorystyczne skierowane do kobiet. Rolki te mają podwozie z trzema kołami 100 mm w szynie 231 mm (243 mm dla rozmiarów EU44-49 w przypadku Black Core). Sam nie jestem zwolennikiem tak krótkich szyn i kół rozmiaru 100 mm, ale znam fanów tego rozwiązania. Dla przykładu pamiętam, że rider Powerslide Polska, Piotr Combrzyński mówił, że 3x100 to jego ulubiony setup na miasto. Są też ludzie, którzy cenią sobie bardziej freestyle’owy charakter takiego podwozia, bo wplatają do swojej jazdy elementy ze slalomu. Bez wątpienia jest to ciekawy zestaw, oferujący jednocześnie lepszą zwrotność oraz szybkość, niż koła 4x80 w szynie 243 mm. Moge polecić jako punkt wejścia w świat rolek na trzech kołach dla tych, którzy większość swojej rolkowej "kariery" spędzili na 4x80.

Powerslide Next Black Core 110 oraz Czarno-Czerwone 110 – czyli modele, który nazwałbym nową klasyką na miasto. Trzy koła 110 mm w szynie 243 mm dają bardzo szybki i zwrotny zestaw, idealny do dynamicznej jazdy freeskate. Jeździłem na takim podwoziu kilka lat (to znaczy, na takiej długości szynie i rozmiarze kół, nie w tych konkretnych Next) i nadal używam kół 110 mm, tyle że w dłuższej szynie 255 mm. Jeżeli nigdy nie jeździliście na czymś takim, to będziecie zaskoczeni, jak szybko można w tych rolkach pojechać. Regularnie zdarza mi się wyprzedzać rowerzystów i to nie takich, którzy podziwiają krajobrazy jeżdżąc wolno na „holenderkach”. Bardzo też lubię, jak nisko można się złożyć na kołach tej wielkości wchodząc w zakręty, bez ryzyka zawadzenia butem o podłoże. 3x110 to bezsprzecznie najpopularniejszy zestaw triskate do jazdy miejskiej.

Powerslide Next 110 Pro – wersja pro modelu na kołach 110 przynosi ulepszenia w trzech obszarach. Po pierwsze, rolki te dostały aluminiową szynę wykonaną w technologii ekstruzji i frezowania, zamiast odlewu grawitacyjnego. Prezentuje się ona lepiej, jeżeli chodzi o wykończenie, oraz jest sztywniejsza od odpowiednika z rodziny Elite Casted. Drugim ulepszeniem są koła. Standardowe Next mają całkiem dobre Spinner, ale w wersji Pro dostajemy Undercover, czyli jedne z najlepszych kół do freeskatingu (jeśli nie najlepsze) na rynku. Łożyska SKF zastosowane w tej wersji też są wyższej klasy, niż ABEC9 ze standardowych Next 110 Black Core. Uwaga: to nie jest model na sezon 2021, mamy na stanie jeszcze trochę rozmiarów z sezonu 2020. Jeżeli chcecie bardziej „wypasioną” wersję Next 110 – polecam się śpieszyć!

Powerslide Next 125 Brązowe – miejskie „supercruisery”, tak najłatwiej nazwać te rolki. Trzy koła 125 mm w szynie długości 255 mm to zestaw do połykania kilometrów. Jeździłem przez pewien czas na takim podwoziu, jednak wróciłem do kół 110 mm ze względu na to, że łatwiej wprawić je w ruch, co jest przydatne w warunkach miejskich, gdy trzeba często zwalniać i hamować. Nie mogę jednak odmówić kołom 125 mm specyficznego uroku – gdy już się je „rozbuja”, to jedzie się niemal bez wysiłku! Next 125 polecam głównie fanom robienia długich tras, ale nawet jeśli finalnie nie polubicie się z tak dużymi kołami – nie ma co płakać i szukać innych rolek, bo po wsadzeniu 110 mm do tej samej szyny jeździ się super, przetestowałem. Co ciekawe, ten model został wyposażony w nowe koła Undercover RAW. Linia RAW to ta sama mieszanka poliuretanu, co zwykłe Undercover, jednak są produkowane w Chinach, nie USA. Dzięki temu kosztują mniej, a my dostajemy rolki z naprawdę świetnej jakości kołami bez znacznego skoku w cenie, w porównaniu do kół PS Spinner.

Next SL 80 szaro-różowe - modele SL to nowość wydana w sezonie 2022. Są to nieco uproszczone wersje klasycznych Next, które przyciągają uwagę ze względu na "retro-vibe". Wyglądają, jakby były ucieleśnieniem wyobrażenia ludzi żyjących w latach 90-tych na temat tego, jak rolki będą wyglądać trzydzieści lat później. Powerslide pozbyli się środkowej klamry, co ma sens w zasadzie tylko dzięki wspomnianemu wcześniej, hokejowemu wiązaniu skorupy, które gwarantuje świetne trzymanie stopy. Niewiele jest na rynku skorup, z którymi by się to tak dobrze udało. Liner zastosowany w SL jest prostczy od modeli MyFit oraz smuklejszy - może przypaść do gustu osobom, które uznawały do tej pory Next za nieco zbyt wąskie. Podsumowując - nieco zubożona wersja świetnych rolek to nadal bardzo dobre rolki. SL bronią się ceną i charakterem, jaki nadaje im stylistyka.

Na zakończenie jeszcze przypomnienie: najważniejszym elementem rolek, który wpływa na wrażenia z jazdy w największym stopniu, jest but. Next to naprawdę świetny projekt, a Powerslide dołożyli starań, by rolkarze mogli go dopasować do swoich potrzeb jak najbardziej (formowanie termiczne linera, canting, możliwość przycięcia skorupy i skrzydełek cholewki) jednak zawsze może się zdarzyć, że jakieś rolki będą pasować lepiej. To normalne. Ja znalazłem „mój” model dopiero po 10 latach jazdy w naprawdę wielu różnych rolkach, różnych producentów. Mam nadzieję, że Wam zajmie to mniej czasu. Kto wie, może to będą właśnie Next?

Do następnego!