Nie ma co ukrywać, że rolki freeskate są najlepiej sprzedającymi się w naszym sklepie, tuż obok kategorii fitness. Ich popularność tkwi nie tylko w tym, że jazda miejska cieszy się sporym zainteresowaniem – być może nawet większą rolę odgrywa ich uniwersalność oraz fakt, że przypominają one sprzęt, który znamy z lat 90-tych. Wtedy kupowaliśmy po prostu rolki – plastikowa skorupa, liner, plastikowa (nitowana) szyna, klamra na cholewce, kółka, łożyska. Były proste, jak budowa cepa i wszechstronne.
Rynek rolek do jazdy miejskiej jest bardzo bogaty, a firmy prześcigają się w oferowaniu nowych opcji, wprowadzając ulepszenia i innowacje. Ten wyścig zbrojeń jednak kosztuje i tak oto dotarliśmy do punktu, w którym zakup wysokiej klasy rolek freeskate „zjada” ¾ płacy minimalnej. I nawet nie mówimy tutaj o rolkach na bazie skorupy z włókien węglowych. Naturalnie, przyczyny tego stanu rzeczy są bardziej skomplikowane – inflacja, zwiększony koszt produkcji i dostaw, to także odgrywa rolę.
Gdy jesteś osobą początkującą, wydanie dużej kwoty na pierwszą parę rolek do jazdy miejskiej może wydawać się nie tylko mało kuszącą perspektywą, ale i nie wydawać się uzasadnione. Gdy klienci kontaktują się z naszą obsługą klienta, często zadają pytania o bardziej przystępne cenowo modele. Pomimo że na pierwszy rzut ona może się wydawać iż opcji w tym segmencie zbyt wiele nie ma, w praktyce jest z czego wybierać. Co ważne, znajdziemy coś na każdy rodzaj stopy!
Postanowiliśmy pochylić się nad opcjami tańszymi i rozważyć sens zakupu takich modeli. Trzymamy się górnej granicy 1000 zł – bierzcie jednak pod uwagę, że ceny mogą się zmienić, a więc model, który kosztuje w chwili pisania tekstu (przełom stycznia i lutego 2023) np. 950zł, za pół roku może kosztować nieco więcej.
Z racji tego, że tekst ten kierujemy do osób, które poszukują pierwszych rolek freeskate i mają niewielkie lub nikłe doświadczenie w jeździe, omówimy tylko opcje na klasycznym podwoziu 4x80 mm. Większość opisanych tutaj rolek ma odpowiedniki triskate, jeżeli takowe Was interesują.
Jedna rzecz, którą na którą musimy uczulić już na wstępie: marki tną koszty tam, gdzie ma to najbardziej sens, a więc między innymi na kołach. To normalne, że te zużywają się z biegiem czasu i muszą zostać wymienione, a więc lepiej obniżyć nieco ich jakość aby móc lepiej zbalansować budżet w innych obszarach. Nie znajdziecie rolek z kołami z górnej półki poniżej 1000zł - choć pewne modele mają zaskakująco przyzwoite.
No, to zaczynamy.
Król tanich rolek, czyli Powerslide One Zoom 80
Statystyki są nieubłagane – to jedne z najlepiej sprzedających się rolek w naszym sklepie, wyprzedzające nawet popularne FRX!
Ta wersja Zoom jest najbliższa konstrukcyjnie „pierwotnym” rolkom i nie znajdziemy tu wodotrysków. Żadnych, bo naprawdę, prościej się nie da. To jednak działa na ich korzyść, ponieważ producent mógł zapewnić dobry poziom jakości tego, co się naprawdę liczy.
Skorupa jest wykonana z tego samego materiału, co w droższych modelach od Powerslide, czyli GFRP – plastiku wzmocnionego włóknem szklanym. Daje naprawdę świetne wsparcie w kostce! Liner, jaki znajdziemy w środku, jest bardzo komfortowy. Szyna jest wykonana z grubego aluminium i nitowana na stałe – oldschool pełną parą. Cholewka także mocowana jest na nitach.
Zoom są w zasadzie aż piękne w swojej prostocie. W tych rolkach naprawdę trudno coś zepsuć, co w połączeniu z ich niską ceną czyni je częstym widokiem w wypożyczalniach, w których lekko traktowane bynajmniej nie są. Poza przekładaniem kółek w miarę ścierania się ich oraz sporadycznego dokręcania osi (polecamy Loctite – niebieski), to rolki w zasadzie „bezobsługowe”.
Kolejnym ich plusem jest to, że posiadają jedną z szerszych skorup pośród rolek freeskate, więc pasują na stopy większości osób.
Jedyne, do czego można się przyczepić to koła. Ale bądźmy szczerzy – w opisanych tutaj modelach szałowych kółek nie znajdziemy i trzeba się z tym liczyć. To materiały eksploatacyjne, a Zoom dostajemy w cenie rolek fitness. Chcecie rolki tanie i dobre? Znaleźliście je. Tym bardziej, że bardzo często można je dostać w promocji.
Powerslide robią też kolorowe wersje tych rolek, niestety najczęściej tylko w mniejszych, "damskich" rozmiarach.
Znane i lubiane FRX
Jeżeli zapytacie na dowolnym forum rolkowym o to, jaki model brać na początek, spodziewajcie się zalewu opinii polecających FRX 80.
Te rolki są przykładem rozsądnego cięcia kosztów. Producent idzie na kompromisy, jednak to, co się liczy najbardziej, czyli but, liner i szyna, stoją na dobrym poziomie.
W przeciwieństwie do wyżej opisanych podstawowych Zoom, tutaj dostajemy już szynę dokręcaną, co oznacza możliwość jej wymiany. FRX posiadają jedynie dwa punkt montażu szyny, w przeciwieństwie do innych rolek z serii FR, które mają montaż na wtopionych w spód buta, aluminiowych płytkach z wieloma nagwintowanymi otworami.
Jest to największa bolączka, ponieważ potencjalnie zawęża ilość opcji co do wyboru szyn, jeżeli zechcecie wymienić je w przyszłości. Na szczęście, sam plastik jest na tyle gruby, żeby połączenie buta z szyną niebyło zbyt elastyczne. Rolki jednak nie dają tak wielkiej precyzji przeniesienia ruchów, jak droższe modele FR.
Kolejną oszczędnością jest rzep zamiast klamry 45 stopni. Jest on jednak na tyle szeroki, że zaciągnięcie nim skorupy nie sprawia wielkiego problemu.
Szyna X2R to nie jest jakiś cud techniki, jednak jak na tę cenę jest jak najbardziej w porządku. Duży jej plus to możliwość rockeringu (uniesienia o 2mm w górę) skrajnych kół, co pozwala spróbować swoich sił w nauce freestyle slalom. Fabryczne koła Street Kings są jak na rolki z tej półki cenowej naprawdę OK.
But jest średniej szerokości, jednak ma bardzo otwartą od góry skorupę. Czyni to FRX (jak i wszystkie FR) świetnym wyborem dla osób z wysokim podbiciem stopy, które mogą doświadczać dyskomfortu w bardziej zabudowanych skorupach. Liner jest wygodny i identyczny z tymi, jakie znajdziemy w droższych rolkach z serii FR.
Fajną sprawą jest także to, że FRX często wychodzą w ciekawych kolorach.
Nowsze, mniej znane, ciekawe FRXP
Czym są FRXP? Czymś, co można określić jako FRX na inny sposób.
Przez powstaniem szyn X2R, model rolek FRX był wyposażony w szynę XSeries. W przeciwieństwie do X2R, która jest odlewana, jest to model ekstrudowany – robiony w technologii takiej, jak droższe szyny. Jednak jej profil jest bardzo prosty i w dodatku posiada dwuczęściowe osie, nie wkręcane bezpośrednio w szynę. Nie ma także możliwości rockeringu skrajnych osi.
Dokładnie ten model szyny znalazł się w FRXP. Dlaczego? Najpewniej dlatego, że X2R występuje w rolkach FRX, FR3, E3, Trix 2, GT 80 i zwyczajnie, zwiększenie wolumenów jej produkcji nie było realne. XSeries daje jak najbardziej radę w jeździe miejskiej, jednak nie jest już tak uniwersalna pod kątem slalomu.
Kolejną różnicą jest klamra 45 stopni zamiast rzepu. Co ciekawe, jest ona inna, niż w pozostałych modelach FR, jednak spełnia swoje zadanie bardzo dobrze. Koła są te same, co w zwykłych FRX, tyle że ze względu na cięcie kosztów pozbawione grafiki.
Liner nieco się różni – pasek do noszenia rolek jest inaczej wszyty, jest więcej luzu przy pięcie, choć nie jest to kolosalna różnica. Ostatnią zmienioną rzeczą jest cholewka zamocowana na nitach, zamiast na śrubach.
Ten wariant jest zdecydowanie bardziej ukierunkowany na osoby chcące mieć dobry model do freeskatingu za relatywnie niewielkie pieniądze – FRXP są tańsze od FRX!
Pełnoprawna skorupa od FR Skates, czyli model FR3
Wszystko, co napisaliśmy o FRX ma zastosowanie w przypadku FR3, więc nie będziemy się powtarzać. Różnice są dwie, z czego jedna bardzo znacząca.
Po pierwsze, skorupa to już taki „prawdziwy” model FR, czyli posiada wtopione w miejscach montażu szyny bloki aluminiowe. Każdy z nich ma 7 otworów na śrubę montażową, dzięki czemu rolki te są zgodne z w zasadzie wszystkimi szynami robionymi pod rozstaw 165 mm na rynku, jako że mamy pole manewru do ustawienia pozycji podwozia w osi przód-tył.
Te aluminiowe bloki także wydatnie zwiększają efektywność przeniesienia energii odepchnięcia na koła. Super sztywne połączenie buta i szyny skutkuje naprawdę szybkimi rolkami, które w dodatku świetnie się nas słuchają.
Druga zmiana to klamra 45 stopni zamiast rzepu. Niby drobnostka, jednak skoro płacimy więcej, jest to niejako oczywista sprawa.
FR3 dają nam już wrażenia z jazdy podobne do tych, jakie zapewniają droższe FR2 oraz FR1. Gdy ludzie piszą lub mówią, że to praktycznie to samo, co FR1, zdecydowanie przesadzają, jednak nie zmienia to faktu iż FR3 to naprawdę solidne rolki warte swojej ceny.
Brzydkie kaczątka, czyli Seba E3 oraz E3 Premium
Seba E3 to rolki które ciężko nazwać pięknymi, jednak wygląd to nie wszystko. W zasadzie są one szerszymi odpowiednikami FRX.
W środku jest więcej luzu, a więc są niezłym wyborem na szerokie stopy. Rolki mają podobnie wyciętą, dość otwartą od góry skorupę, dzięki czemu lepiej nadają się dla osób z wysokim podbiciem.
Szyna X2R to dokładnie ten sam model, jaki spotykamy w FRX i FR3. Jest w porządku i daje nam możliwość rockeringu. Montaż to standardowe mocowanie dwupunktowe 165 mm, tak jak w FRX.
Koła są miększe i niższej klasy, niż w modelu od FR Skates, jednak cena to rekompensuje – a pamiętajmy, że rolki E3 często można dostać na promocji.
Jeżeli możecie dopłacić nieco do wersji E3 Premium, to gorąco do tego zachęcamy. Różnica w cenie nie jest duża, a w zamian dostajemy dużo lepsze sznurowadła (te w podstawowej są z rodzaju „żeby jakiekolwiek były”), nieco lepiej wykończony na szwach liner, lepszą wkładkę wewnątrz buta oraz klamrę 45 stopni zamiast rzepu. Są też lepsze łożyska - ABEC9 zamknięte "gumką", podczas gdy w tańszym modelu dostajemy ABEC7 zamknięte blaszką na zawleczce (C ring).
Posiada ona nieco zmieniony liner (inny materiał obszycia w środku, przypominający welur) oraz klamrę która korzysta z tego samego patentu, co w rolkach FR - można ją nieco "skrócić" obracając element mocujący w kształcie ósemki o 180 stopni.
Rollerblade RB 80 Cruiser – rolki, które kosztują zaskakująco mało!
To w naszej opinii najlepiej zbalansowana pod kątem ceny do jakości rolka na rynku.
RB Cruiser posiadają pełną skorupę, jednak jest ona wyjątkowo obszerna, więc najlepiej sprawdza się w wypadku osób z szerokimi stopami oraz wysokim podbiciem. Zdecydowanie nie jest to model, który można polecić osobom z wąskimi stopami!
Jakość wykonania jest naprawdę super – skorupa jest sztywna, z przyjemnego w dotyku plastiku. Posiada wtopione w miejscach montażu szyny aluminiowe płytki. Te nie mają wielu otworów na śrubę, jak w serii FR, przez co but nie jest tak samo uniwersalny, jak one.
Spełniają jednak inną rolę – kombinacja aluminiowych bloków montażowych, twardej skorupy oraz ekstrudowanej, sztywnej szyny czyni RB Cruiser niezwykle zrywnymi rolkami, na których z przyjemnością się rozpędza, a kontrola podczas jazdy jest wprost doskonała.
Szyna wyróżnia te rolki zdecydowanie na plus, jest to już wyższej klasy model wykonany ze stopu aluminium lotniczego serii 6000. Tak w zasadzie to jest to najlepsza szyna ze wszystkich, jakie spotkamy w rolkach tutaj wymienionych.
Warto zauważyć, że rozmiary EU47 oraz EU48 posiadają dłuższą szynę, niż pozostałe – 261 mm, co sprawia, że są lepiej dostosowane dla osób z dużymi stopami pod względem stabilności. Maksymalna wielkość kół to jednak nadal 80 mm.
Co z resztą rolki?
Liner jest dość prosty, jednak wygodny, przewiewny i spełnia swoją rolę – nie ma naprawdę na co narzekać. Rolki jako jedyne w zestawieniu posiadają hamulec w zestawie, co czyni je świetnym wyborem dla osób całkowicie początkujących.
Jedyne rzeczy, które nieco psują obraz całości, to miękkie koła, które nie dają możliwości wykorzystania potencjału drzemiącego w tych rolkach, oraz trochę niewygodna w obsłudze klamra 45 stopni. To jednak drobiazgi, które można wybaczyć, bo RB Cruiser są naprawdę świetne i jeżeli tylko pasują na Wasze stopy, to jest to zdecydowanie trafiony wybór.
UWAGA: Szyna ekstrudowana jest montowana w tych rolkach dopiero od roku 2022. Wcześniejsze edycje posiadały wytłaczaną.
Innowacyjne Powerslide Zoom Pro 80
To rolki dzielące skorupę z tanimi Zoom, omówionymi na samym początku artykułu. Ale na tym podobieństwa się kończą.
Skorupa jest bowiem osadzona na adapterze (dokręconym do niej na kilka śrub, więc nie ma co się martwić o jakość połączenia) na montaż szyn Trinity. Dzięki niemu mamy dostęp do szerokiej gamy szyn – biorąc pod uwagę, że rolki te są kompatybilne z każdą możliwą na ten standard, są świetną bazą do rozbudowy w przyszłości.
Oprócz tego, but posiada inne ulepszenia. Został wyposażony w masywny slider na boku, naprawdę dobrą klamrę 45 stopni, lepsze sznurowadła oraz liner MyFit Basic, który można formować termicznie. To jedyne w naszym zestawieniu rolki umożliwiające dopasowanie w ten sposób.
Działa to tak: wrzucacie linery (bez wkładek) do piekarnika (ELEKTRYCZNEGO) ustawionego na temperaturę podaną w instrukcji. Czas także jest podany przez producenta. Potem wyciągacie, wkładacie wkładki do linerów, linery w skorupy, wkładacie do rolek stopy (ubierzcie grube, sportowe skarpety) wiążecie i zapinacie porządnie but. Następnie siedzicie w rolkach z nogami ugiętymi w stawie skokowym aż but wewnętrzny ostygnie. To uformuje pianki wokół kostki, zwiększając wydatnie komfort bez długotrwałego okresu rozbijania linera.
Co ponadto? Dostajemy szynę Elite Casted AL, która ma długość 243 mm dla większości rozmiarów. Jest to dobry, odporny model, montowany także w droższych rolkach Powerslide, np. Next 80. Szyna jest co prawda odlewana, ale trzeba przyznać, że Powerslide opanowali tę technikę produkcji najlepiej ze wszystkich firm na rynku. Projektują swoje części tak, aby uzyskać dodatkowe wzmocnienia niemożliwe (lub trudne i kosztowne) do wykonania w procesie ekstruzji. Dlatego szyny Elite Casted są naprawdę sztywne i to czuć.
Warto zwrócić uwagę, że rolki w rozmiarach 43-44 oraz 45-47 dostają dłuższą szynę, 275 mm, która daje lepszą stabilność dla osób z dużymi stopami. Pomieści ona koła o maksymalnej średnicy 90 mm, podczas gdy do krótszego wariantu nie założymy większych niż 80 mm. Dla osób z dużym rozmiarem buta jest to więc swego rodzaju bonus, umożliwiający uczynienie tych rolek szybszymi przy wymianie kół na nowe.
Gdzieś jednak musi być pójście na kompromis i w tym wypadku są to ponownie koła – Hurricane nie są tragiczne, ale „kleją się” do podłoża ze względu na uretan o niskim stopniu odbicia, przez co rolki wydają się powolne w fabrycznej konfiguracji. To jednak jedyna skaza na obrazie całości.
Zapomniane (?) Powerslide Imperial
Przed opracowaniem standardu Trinity, to rolki Imperial były flagowym hardbootem od Powerslide.
Firma oferowała wiele ich odmian, jednak wraz z pojawieniem się Zoom oraz Next ograniczyła się do dwóch, dość podstawowych. Jedną z nich jest opisana tutaj Imperial One 80, drugą Imperial 110 Supercruiser. Trochę szkoda, bo to naprawdę solidny projekt, który zasługuje na lepsze traktowanie.
Imperiale to rolki na wąskie stopy i w tym zestawieniu są w istocie najwęższe. Przeciwieństwo super obszernych RB Cruiser.
Skorupa tych rolek jest niewątpliwą zaletą, jako że jest super sztywna i niemal niezniszczalna. W dodatku ma wtopione w punktach montażowych płytki aluminiowe, umożliwiające regulację wzdłużną położenia szyny. Dzięki temu kompatybilność buta Imperial z szynami na rozstaw 165 mm, także innych producentów, jest naprawdę świetna – są to więc rolki „rozwojowe”.
W skorupie znajduje się liner MyFit, jednak to najbardziej podstawowy model z możliwych – jest wygodny, jednak nie można go formować termicznie. Klamry są naprawdę w porządku, dostajemy slider na boku, dobrej jakości sznurowadła.
Szyna na montaż 165 mm to model odlewany, podobnie jak w FRX, FR3 oraz Zoom Pro 80. Nie jest to żaden cud, jednak spełnia swoje zadanie. Warto dodać, że Powerslide znacząco ulepszyli technologię odlewanych szyn od czasu ukazania się pierwszych rolek z modelem Gamma (tak się zwie ta szyna) przez co zerwania gwintów, które były plagą we wczesnych latach istnienia tych szyn na rynku, to teraz już wyjątkowo rzadkie przypadki. Ponadto obsługa klienta ze strony Powerslide jest świetna i w razie czego, nie ma problemów z wymianą uszkodzonych części.
Kompromisy? Ponownie: koła. Pomimo że jest na nich napisane „Spinner”, posiadają one niestety gorszej klasy mieszankę uretanu, niż te sprzedawane oddzielnie czy montowane w droższych rolkach. Są jednak nieco lepsze od Hurricane z Zoom Pro 80 i posiadają naprawdę mocny core. Naszym zdaniem producent nie powinien używać tej samej nazwy, dlatego lojalnie Was uprzedzamy.
Podkreślamy to raz jeszcze: Imperial są najsensowniejszym wyborem do 1000 zł, jeżeli potrzebujecie rolek freeskate na wąskie stopy.
Podsumowując
Jeżeli planujecie rozpoczęcie przygody z jazdą miejską, to znajdziecie sensowne, markowe propozycje mieszczące się w granicy poniżej 1000zł. W dodatku wiele z nich można zaliczyć do rolek „rozwojowych” – czyli takich, które można i jak najbardziej jest sens ulepszać i dostosowywać pod swoje preferencje później np. inną szyną czy linerem, bo mocna skorupa wytrzyma naprawdę dużo.
Zachęcamy także przeglądać promocje, wyprzedaże - czasami daje się kupić któryś z wyższych modeli w cenie do 1000zł. Zazwyczaj przeceniamy także ostatnie pary rolek na stanie - najczęściej zostają małe i naprawdę duże rozmiary, więc dla osób z takimi stopami może się nadażych okazja aby kupić np. Next za 400zł mniej.
Wszystkie rolki freeskate dostępne w naszym sklepie znajdziecie naturalnie tutaj.