Bez wątpienia, rynek markowych rolek freeskate z niższej półki (lub nawet niższych stanów średnich) jest niezłą zagwozdką dla konsumentów. Praktycznie wszystkie wiodące firmy chcą coś zaoferować, aby przyciągnąć klientów, jednak bardzo często kompromisy na jakości idą nieco za daleko, przez co wiele osób woli dopłacić do ceny wyższych modeli.
Niestety, czasy solidnych i przystępnych cenowo rolek freeskate, które były doskonale „zabalansowane” pod względem jakości komponentów, już niejako minęły. Takimi rolkami były na przykład starsze wersje Powerslide Imperial One, wyposażone w szyny Spider i koła Spinner. Były nimi też rolki Rollerblade Fusion X5, które podbijały rynek niemal 10 lat temu. No i były nimi Rollerblade RB 80, oraz ich protoplasta, czyli model Storm.
Ktoś może zapytać: „Jak to? Były?”
W końcu RB 80 Cruiser i RB Pro X sprzedają się doskonale po dziś dzień. Co więcej, to jedne z najlepiej sprzedających się rolek freeskate w naszym sklepie! Żeby zrozumieć, co mam na myśli, trzeba prześledzić historię tych rolek.
Jak powstał najlepiej sprzedający się w ostatniej dekadzie model rolki freeskate of Rollerblade?
Około 6 lat temu firma Rollerblade wprowadziła na rynki, gdzie sprzedawały się duże ilości podstawowych modeli freeskate, nowe rolki – wspomniane już Rollerblade Storm, które możecie zobaczyć powyżej. Zostały one stworzone w oparciu o projekt buta który nie jest na wyłączność dla Rollerblade (oszczędność na kosztach form wtryskowych) i „doszlifowane” do standardu włoskiej marki. Polska była jednym z pierwszych krajów, w którym można było zakupić te rolki.
Ponieważ eksperyment się przyjął, firma przemianowała model na RB 80. Rolki otrzymały nową, mniej krzykliwą szatę graficzną, a przystępna cena wraz z marką Rollerblade zrobiły resztę. RB 80 zaczęły podbijać światowe rynki.
Przez pierwsze sezony był to po prostu jeden model rolek – dobry, twardy but, ekstrudowana i frezowana szyna, całkiem przyzwoitej jakości liner i raczej podstawowy osprzęt typu klamry, koła i łożyska. Później wprowadzono podział na warianty Cruiser oraz Pro. Pojawiła się także wersja „W” tych pierwszych.
Cruiser zostały zubożone w stosunku do pierwotnej wersji rolki – dostały wyraźnie niższej klasy, wytłaczaną szynę z osiami dwuczęściowymi. Pro z kolei zachowały starą szynę, ale otrzymały lepsze łożyska oraz koła ze średniej półki – Rollerblade Supreme. W międzyczasie pojawił się pro-model RB DA, z jeszcze lepszej klasy szyną oraz najlepszymi kołami w katalogu Rollerblade, czyli Hydrogen.
Można śmiało powiedzieć, że ta ostatnia edycja ugruntowała pozycję modeli RB na rynku, wybijając je na nowe szczyty popularności.
Cruisery zostały w tyle...
W sezonie 2021 wersja Pro (zwana już Pro X) doczekała się zmiany klamry 45 stopni na lepszą oraz nieco bardziej zaawansowanego linera, co w połączeniu z dobrej klasy pozostałymi częściami, wyniosło ją dostatusu najprawdopodobniej najbardziej opłacalnych hardbootów pośród rolek freeskate.
W przypadku modeli Cruiser jedyną zmianą było zastąpienie osi dwuczęściowych, do których dokręcenia potrzeba dwóch kluczy, na takie, których jeden z elementów się blokuje w szynie, więc wystarczy jeden klucz. Szyna to dalej była "wytłoczka". Możecie zobaczyć różnicę pomiędzy wytłaczanymi, a ekstrudowanymi szynami poniżej:
Trzeba przyznać, że cena 699zł przyciągała nowicjuszy, jednak prawdziwi zapaleńcy jazdy miejskiej i bardziej ambitni w zamiarach początkujący raczej model Cruiser omijali. Właśnie ze względu na szynę, która nie wypadała dobrze przy tym, co oferowały podobne cenowo FRX czy Zoom 80. A mówimy tu przecież o modelach, w których producenci stosują szyny z odlewanego aluminium, czyli bardzo podstawowe przy dzisiejszych standardach. Tak oto, Cruisery zostały oddelegowane do rolki rolek dla "zielonych".
Sytuacji nie poprawiał fakt, że model Pro X kosztował 200zł więcej, a oferował ogromny przeskok jakościowy. Za tę różnicę w cenie dostawaliśmy już pełnoprawną, freeskate’ową szynę, wyższej klasy koła, wiązany w górnej części liner oraz lepiej zaprojektowaną, mocniejszą klamrę dociskającą piętę. Po prostu – obok nich, zwykłe RB 80 Cruiser nie wyglądały już tak atrakcyjnie, pomimo że obiektywnie były dobrymi rolkami.
...ale to zmienia się w sezonie 2022.
Na sezon 2022 Rollerblade podnieśli cenę modelu Cruiser do 799zł. Podwyżki można było się spodziewać – ceny rolek rosną w zasadzie z roku na rok. Jednakże, za tą podwyżką idzie bardzo ważna zmiana:
Cruisery dostały tę samą szynę, co model Pro X!
Tym samym, rolki te są powrotem do specyfikacji pierwszych Storm/RB 80. Niby nic nowego, niby stówa w górę, jednak ich konkurencyjność względem takich modeli jak na przykład FR3 niesamowicie podskoczyła, podczas gdy wcześniej nie za bardzo mogły do nich startować.
Tak wygląda rocznik 2022 w zestawieniu z 2021:
A tak wygląda edycja "W", zwana także "Aqua":
Solidny, sprawdzony but z mocnym mocowaniem szyny. Dobra, ekstrudowana i wykończona frezowaniem szyna plasująca się ponadt tymi stosowanymi u bezpośrednich rywali - wspomniane FRX, FR3 oraz Zoom 80 mają szyny odlewane! Wygodny liner. Klamry i koła co prawda podstawowe, ale gdzieś ciąć koszty trzeba.
Jedna zmiana zamieniła RB 80 Cruiser na sezon 2022 w naprawdę świetne rolki freeskate, które nie mają kompleksów względem konkurencji. Co więcej, można powiedzieć, że z ogona stawki wybijają się na jej czoło. Powinny znaleźć się na celowniku każdego, kto planuje zakup sprzętu do jazdy miejskiej (jeżeli pasują na Wasze stopy, naturalnie!).
To nie koniec niespodzianek! Dwa największe rozmiary RB Cruiser, EU47 oraz EU48, otrzymały dłuższą szynę - 261mm. To ogromna zmiana jakościowa z punktu widzenia ludzi z dużymi stopami! Będąc szczerym, każdy but w takim rozmiarze, posadzony na szynie 243mm, będzie nie tylko wyglądać komicznie, ale i da nam wyjątkowo niestabilne rolki. Jeżeli szyna jest tak wyraźnie krótsza od stopy użytkownika, efektem jest "kołyska" - będziecie się bujać w przód i tył, jakbyście znowu mieli mniej niż rok, a rodzice próbowali Was ułożyć do snu, żeby sami mogli iść spać. Rollerblade to jedna z dwóch firm na rynku (obok Powerslide), które dbają o takie detale. Rolki Twister Edge od samego początku posiadają w największych rozmiarach szynę o długości 255mm, na ten przykład.
Sam nosze rozmiar EU42,5 i wprost nienawidzę jeździć na szynach o długości 243mm. Mam teraz 4 pary rolek i najkrótsze szyny, jakich używam, to 255mm. Jazda na 243mm jest wykonalna, jednak nie jest to dla mnie frajda - czuję, że brak pod stopą stabilności dla głębokiego, mocnego odepchnięcia. Na dłuższych szynach nigdy mi nie brakuje zwrotności na mieście, więc po co mi 243mm? Żeby slalom jeździć? Dobra, żarty na bok - mam nadzieję, że żadnych fanów i fanek slalomu nie uraziłem. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak czują się ludzie z butem EU47 albo EU48, którzy dostają szynę 243mm, skoro mnie taka długośc mierzi. Tak więc - nowa szyna 261mm to dla nich duża sprawa.
Szyna w największych rozmiarach jest tak samo niska, jak ta montowana w mniejszych, więc mieści w teorii koła 80mm. Chłopaki z Bladeville Warszawa zakasali jednak rękawy i sprawdzili, czy da się tam założyć 84mm, bo długość 261mm powinna na to pozwolić.
Dobra wiadomość, że tak - da się. Zła jest taka, że drugie koło ociera o spód buta. Jednakże, jeżeli jesteście choć trochę uzdolnieni manualnie, możecie wykonać sobie podkładki o grubości 2mm, wkładane między szynę a but, aby zwiększyć dystans kół od tego ostatniego. Nie trzeba nic "rzeźbić" w bucie. Idziecie do pierwszego lepszego dużego sklepu budowlanego lub narzędziowego, kupujecie płaskownik aluminiowy o grubości 2mm, odcinacie (można to zrobić nawet piłą włosową) 4 kawałki o wymiarach takich, jak powierzchnie mocowania w szynie, przewiercacie w nich otwory na tyle duże, aby przeszła śruba i składadcie wszystko do kupy. Teraz możecie założyć do rolek koła 84mm bez żadnych przeszkód. Taki bonus dla osób z dużymi stopami - zapragniecie mieć większe koła, nie musicie wymieniać od razu szyn. Najlepsze, że jest to metoda bezinwazyjna - niemniej jednak, jak wszelkie modyfikacje, także i taką robicie na własne ryzyko.
A! Jeszcze sznurowadła. Jako posiadacz wcześniejszej wersji Cruiser, pamiętam, że roześmiałem się, gdy zobaczyłem, co producent włożył do pudełka: dwa warianty kolorystyczne – czarne i żółte – sznurowadeł, którymi nawet butów nie idzie dobrze zawiązać.
Teraz jest już lepiej, dołączone sznurowadła są grubsze i mimo że nadal nie jest to klasa tych od FR Skates, o dobrych hokejowych nie wspominając, da się nimi teraz przynajmniej zawiązać but w satysfakcjonującym stopniu i nie trzeba od razu wymieniać na inne.
Ale serio - kupcie sobie hokejowe sznurowadła. Ja używam tych od CCM we wszystkich moich rolkach i polecam je gorąco. Pro tip: kupujcie najdłuższe, przecinajcie na pół, a przycięte końce przytopcie zapalniczką. W ten sposób macie dwie pary sznurowadeł w cenie jednej. Co prawda, ten przytopiony koniec może być trudno przecisnąć przez przelotki, ale jest to wykonalne. Ja i tak zawsze wiążę na końcach sznurowadeł supełki, żeby się nie wysunęły podczas ściągania rolek, więc nie muszę się z tym męczyć już nigdy po ich pierwszym założeniu.
Czarna owca w rodzinie.
W tym wszystkim ważne jest, że pojawił się jeden „haczyk”. Począwszy od sezonu 2022, Rollerblade wprowadzili rozmiar EU33 dla modelu RB 80 Crusier w kolorystyce czarno-żółtej. I ten rozmiar jako jedyny ma starego typu, wytłaczaną szynę.
Dlaczego tak jest? Nie mam pojęcia, nikt nie potrafił mi odpowiedzieć na to pytanie. Co więcej, Rollerblade na dzień pisania tego tekstu nawet nie uwzględnia tego rozmiaru w swoim katalogu i materiałach na stronie. Może to być prostu limitowana seria, to się czasami zdarza. Patrz: Powerslide Imperial 80 Special Edition (nawiasem mówiąc świetna alternatywa dla RB 80, jeżeli te są dla Was zbyt szerokie).
Tak, czy inaczej, w końcu jakikolwiek model z rodziny Rollerblade RB jest dostępny w rozmiarze EU33. Fakty są takie, że najzwyczajnie nie ma innych modeli rolek freeskate w tym rozmiarze dla osób dorosłych. Jest to więc nie tylko najlepsza, ale i jedyna opcja dla osób z tak małymi stopami. Na otarcie łez pozostaje wspomnieć, że skorupa w EU33 jest zgodna z deklarowanym rozmiarem - to znaczy, że nie ma dodatkowego luzu w środku pomiędzy nią, a linerem. Nie jest to przypadek typu but wewnętrzny EU33 w skorupie nawet na EU35. To jest duży plus.
Jednak nie da się ukryć, że osoby, które takowy rozmiar noszą, dostają produkt zubożały względem reszty. Nie, żeby ta wytłaczana szyna miała się pod nimi połamać – przy tak małej stopie mówimy przecież głównie o młodszych osobach oraz naprawdę drobnych kobietach, a szyna spokojnie wytrzymuje do 100 kg. Nie jest to więc problem wytrzymałości, a bardziej ...równego traktowania? Niemniej jednak, zostaliście ostrzeżeni, gramy w otwarte karty - żeby nie było niespodzianki.
Sprawa jest prosta: te rolki naprawdę warto kupić.
Dziwna sytuacja z rozmiarem EU33 to jednak zaledwie drobna rysa na obrazie całości, nie zmieniająca faktu, że nowe RB 80 Cruiser to naprawdę super propozycja. Coś czuję, że pomimo podwyżki ceny, ponownie będą wyprzedawać się na pniu – więc bierzcie, póki są.
Co więcej, to nie tylko świetne rolki freeskate same w sobie, ale i doskonały punkt wyjścia dla wszelkiego rodzaju customów. Powiedzmy, że po jakimś czasie zestaw 4x80 w krótkiej szynie się Wam znudzi (mi się znudził z 10 lat temu). Checie pojeździć na jakimś ciekawszym, bardziej ambitnym zestawie kół? Droga wolna. Co powiecie na set z szynami IQON?
Bam! Macie świetny zestaw do jazdy flowskating/wizard. Tylko jeździć i czarować. Dzięki aluminiowym blokom w miejscach montażu szyny połączenie między nią, a butem, jest super solidne i sztywne, wydatnie zwiększając precyzję przełożenia ruchów. Rolki są szybkie na kołach 80mm, ale na większych to prawdziwe rakiety, bo przełożenie siły odepchnięcia na koła jest doskonałe.
Wszystkie rolki z serii RB 80 dostępne w naszym sklepie znajdziecie tutaj.
Jeżeli chcecie od razu wybrać jeden z nowych modeli, to tutaj macie wersję czarno-żółtą, a tutaj "W".