-15% na WSZYSTKO! Kod : black
PLN
Menu
Schowek

Wybierz kategorię

PLN
Koszyk 0
Przybornik

Nowe łyżwy hokejowe (i nie tylko) Bauer w Bladeville!

Nowe łyżwy hokejowe (i nie tylko) Bauer w Bladeville!

Przyszła zima i jak to co roku bywa, większość z nas schowa rolki do szafy, aby wyciągnąć je stamtąd dopiero wiosną.

Ta pora roku rządzi się swoimi prawami – nagle nabieramy ochoty na ubranie ciepłego, niekiedy brzydkiego, swetra, napicie się trunku uszlachetnionego przyprawami korzennymi, zakopać pod kocem i stamtąd nie wychodzić.

Bierzemy udział w „Last Christmas Challenge” (aż dziw bierze, że nie pojawiło się w serialu Squid Game), rozwieszamy kolorowe ozdoby, odpalamy kominek czy raczej – dziesięciogodzinne nagranie kominka na Youtube, siadamy z rodziną i przyjaciółmi przy grach planszowych.

Po prostu robimy wszystko, aby zapomnieć o tym, że nasza planeta ustawiła się pod mniej dla naszej strefy geograficznej korzystnym kątem w stosunku do słońca i że od zguby ze strony natury dzieli nas jedynie krucha skorupka cywilizacji.

Aż tu nagle, przychodzi powiadomienie na telefon. To on. Nazwijmy go Marek. Nadeszła zima i niczym uśpiony wulkan, uaktywnia się.

To ten znajomy, którego przez całe lato nie można było złapać, bo robił tournée po miejscach na świecie, gdzie my byśmy nie pojechali nawet za dopłatą. Potem wrzucał na Instagram fotki, na których ma uśmiech od ucha do ucha, pomimo że łażą po nim pająki, w kostkę gryzie wąż, a w tle stoją jakieś szemrane typy z maczetami.

Tytan aktywności fizycznej, który zabiera ludzi na ściankę wspinaczkową i wmawia im, że „spokojnie dadzą radę przejść po czarnych chwytach” – tych samych, do których nikt się nawet nie zbliża. Wyciąga współpracowników na squasha o 6 rano, daje im taki wycisk, że dostają stanu przedzawałowego, a potem jak gdyby nigdy nic pije izotonik, wsiada na rower i jedzie 20 km pod górkę do biura. A z pracy wraca inną trasą. Taką, żeby też było pod górkę. W domu zjada obiad z cateringu pudełkowego i biegnie na siłownię. Dosłownie, biegnie.

To ten człowiek, który jakimś cudem zachowuje chęć do czegokolwiek bardziej ambitnego niż siedzenie w pubie gdy za oknem szaleje typowa, współczesna, polska zima.

I właśnie ten Marek składa z pozoru niewinną propozycję.

A może by tak łyżwy?

Te słowa rezonują w głowie. Powodują, że po karku spływa pot – choć może chodzi o ten sweter, siedzenie pod kocem i picie gorącego napoju w połączeniu z temperaturą 22 stopnie, bo domownicy mieli dość zimna i porozkręcali kaloryfery.

Telefon wypada z ręki. Co robić? Zignorować? Nie ma ucieczki. On już widzi, że odebraliśmy wiadomość.

Trwa wewnętrzna walka. Ten Marek to w sumie fajny gość i warto z nim się kumplować. Polecił siostrę do pracy w jego firmie – teraz jest wyższą menadżerką czegośtam. Podwiózł do szpitala, gdy kostka odmówiła posłuszeństwa po „małym” wypadku na rolkach. Pomógł w remoncie łazienki i ułożył kafelki tak, jakby nic innego w życiu nie robił od chwili narodzin. Umie świetnie gotować i czasami zaprasza na obiad, ma dobry gust filmowy i wujka, który ma pasiekę i sprzedaje miód spadziowy (najlepszy!) po niskich cenach. Pozwala gościom wygrać z nim w FIFA, pomimo że mógłby ich bez problemu „rozjechać” jedną ręką.

Z drugiej strony, w pamięci ciągle kołacze echo ostatniej wizyty na lodowisku. Wątpliwej przyjemności jazdy w wypożyczonych, wilgotnych, połamanych w kostce łyżwach hokejowych. W dodatku kazali ubrać woreczki śniadaniowe na stopy. Potem trzeba było się wymiksować z aftera u Anki w domu, bo wstyd byłoby zdjąć u niej buty.

To jest właśnie ten moment. Chwila, w której słuszna decyzja może być tylko jedna.

Trzeba kupić własne łyżwy.

Bo Marka wystawić do wiatru się zwyczajnie nie godzi.

Łyżwy hokejowe (i nie tylko) Bauer w Bladeville.

Skoro już Was przekonaliśmy co do zasadności zakupu łyżew, to przejdźmy do interesów.

W Bladeville stopniowo, z sezonu na sezon, poszerzamy ofertę łyżew. Zacieśniamy także współpracę z dystrybutorem marki Bauer. Nie czarujmy się – ten producent jest najważniejszym graczem na światowej scenie hokeja. Napisalibyśmy, że robi najlepszy sprzęt, ale nie chcemy się narazić ultrasom CCM. Wiecie, na lodowisku można upaść, jakaś zbłąkana płoza może przejechać po palcach. Lepiej nie ryzykować.

Ofertę naszego sklepu skroiliśmy pod osoby początkujące oraz średnio-zaawansowane w jeździe na łyżwach. Poniżej przedstawiamy modele, które możecie u nas kupić. Warto też zauważyć, że jest u nas dostępnych trochę przecenionych, ostatnich par łyżew z poprzednich sezonów – są zazwyczaj w dużych lub małych rozmiarach, ale oprócz niżej wymienionych modeli, sprawdźcie cały asortyment łyżew Bauer.

Zanim przejdziemy do listy, wyjaśnimy trzy kwestie, które mogą powodować konfuzję (nie mylić z kontuzją).

Co oznaczają dopiski YTH, JR, INT, SR przy nazwach łyżew?

Bauer oferuje te cztery (w wypadku niektórych łyżew mniej) warianty, biorąc pod uwagę różnice anatomiczne pomiędzy stopami dzieci, nastolatków i dorosłych. Przedstawia się to tak:

  • SR – modele seniorskie, czyli dla wszystkich po 13 roku życia i z rozmiarem stopy minimum EU40.5.
  • INT – modele przejściowe, dla starszych dzieci i młodych nastolatków, noszących rozmiar pomiędzy EU37.5 i EU41. Są zazwyczaj mocniejszej konstrukcji, niż modele JR, więc lepiej się nadają dla dzieci zaawansowanych w jeździe, czy grze w hokeja.
  • JR – modele dla dzieci, w zakresie rozmiarów pomiędzy EU33.5 do EU39.
  • YTH – modele dla najmłodszych, z zakresem rozmiarów pomiędzy EU23.5 a EU33.

Supreme czy Vapor?

Dla ułatwienia opiszemy także analogiczne modele z serii Supreme oraz Vapor razem. To dlatego, że technologicznie są w zasadzie identyczne, a różni je głównie szata graficzna oraz dopasowanie.

Supreme to taki „wyjściowy” but, przystosowany do stóp o przeciętnej szerokości i wysokości podbicia. Vapor to propozycja na stopy smuklejsze, węższe w pięcie, z niższym podbiciem.

Czy polikarbon to jakiś rodzaj carbonu?

W polskiej części Internetu możecie się natknąć na informację, że tworzywem użytym do wykonania konstrukcji tańszych modeli łyżew Bauer jest „polikarbon”. To potoczna nazwa poliwęglanu, której nie stosuje się w materiałoznawstwie (taka dziedzina inżynierii) i wzięła się z błędnego, dosłownego tłumaczenia słowa „polycarbon”.

Wspominamy o tym, bo określenie „polikarbon” może wprowadzić w błąd, przywodząc na myśl skojarzenie z karbonem/carbonem czyli kompozytem z włókien węglowych, podczas gdy nie mają one ze sobą nic wspólnego.

Ten drugi materiał jest wykorzystywany w najlepszych łyżwach, ale i rolkach, ramach rowerowych etc. i cechuje się wysoką ceną. Poliwęglan natomiast to stosunkowo tani polimer z grupy poliestrów, a więc plastik. Ten sam, którego używa się do produkcji np. płyt CD. Jest dość sztywny i poddaje się obróbce termicznej – niektóre łyżwy o konstrukcji opartej o ten materiał można termoformować.

Wybierz łyżwy Bauer dla siebie.

Lecimy z zestawieniem dostępnych modeli. Poniżej znajdziecie skrócone charakterystyki każdego z nich.

Bauer Expedition, Whistler oraz Colorado

Wszystkie trzy modele to ta sama konstrukcja, różniąca się głównie estetyką i drobnymi detalami. Expedition to model podstawowy, a dwa pozostałe to ładniejsze jego warianty, z cholewką wiązaną na haczyki zamiast zwykłych dziurek na sznurowadła.

Są to łyżwy dla osób jeżdżących rekreacyjnie i lubiących naturalne tafle na dworze. Posiadają konstrukcję opartą o plastikową skorupę z ocieplonym linerem.

Z naszego punktu widzenia, można je nazwać modelem dla rolkarzy, którzy nie za bardzo lubią się z odczuciem, jakie daje jazda w łyżwach hokejowych. Twarda skorupa daje dobre wsparcie kostki, but jest wygodny, świetnie unieruchamia piętę. Ma także ostrze wyprofilowane inaczej, niż w łyżwach hokejowych – jest bardziej płaskie, stabilniejsze.

Łyżwy Bauer Expedition, Whistler i Colorado

Możecie zapytać: po co komu takie łyżwy, skoro można zakupić do swoich rolek choćby Powerslide Ice Sabres? Jest kilka plusów tego wyboru.

Przede wszystkim, ich but jest wykonany z tworzywa, które ma parametry dostosowane do użytkowania w niskich temperaturach – łyżwy te powstały do jazdy na naturalnych taflach. Plastiki używane w rolkach, zwłaszcza te twardsze, poniżej pewnego pułapu na minusie potrafią pękać. Najczęściej zdarza się to w przypadku elementów poddawanych naprężeniom – cholewek i pasków od klamer. Tak więc, jeżeli wybieracie się na przejażdżkę po zamarzniętym jeziorze przy -15 stopni C, lepiej mieć na nogach dedykowane łyżwy, niż rolki z płozą.

Łyżwy rekreacyjne Bauer

Druga sprawa – ich skorupa jest w pełni zabudowana, bez żadnych otworów wentylacyjnych, a liner zrobiony z materiałów, które ograniczają wymianę ciepła. To całkowite przeciwieństwo rolek, gdzie nawet w skorupach stawia się na „przewiewność”. Mamy też pewność, że do środka buta nie dostanie się wilgoć. To ważne zwłaszcza, gdy jeździmy na dworze.

Poniżej linki:

Bauer X-LS

To łyżwy przemyślane jako sprzęt minimum do skosztowania, jak się jeździ w modelu hokejowym. Nadają się także do rekreacyjnej gry. Ich cena jest na tyle niska, że jeżeli co sezon wychodzicie na lodowisko kilkanaście razy, to warto je kupić zamiast korzystać z wypożyczalni.

Jak inne łyżwy Bauer z niskiej półki, X-LS mają konstrukcję opartą o poliwęglan. Konstrukcja buta oferuje wsparcie stawu skokowego, jednak jest na tyle elastyczna, aby wybaczyć błędy w technice jazdy i pozwolić na bezbolesny proces jej doskonalenia.

Bauer X-LS

Wyściółka jest grubsza niż zazwyczaj to bywa w modelach hokejowych, pokryta mikrofibrą. Język także posiada grubszą wyściółkę. Co prawda cierpi na tym przełożenie energii i ruchów, przez co są mniej dynamiczne, ale też nie są to łyżwy dla profesjonalistów. Komfort stoi na pierwszym miejscu.

Jak w wielu modelach Bauer kierowanych do początkujących, otrzymujemy tutaj ostrze o bardziej płaskim profilu, co zwiększa stabilność podczas jazdy.

Poniżej odnośniki do modeli:

Bauer X-LP

Ten model to w zasadzie po prostu subtelne ulepszenie X-LS.

Różnice sprowadzają się do bardziej starannego wykończenia, wyściółki pokrytej bardziej chłonnym materiałem z wełny oraz wzmocnionego języka, który dużo lepiej chroni stopę przed „strzałami” z kija. Reszta jest identyczna.

Bauer X-LP

Te łyżwy nadają się już dla początkujących zawodników amatorskiej gry w hokeja. Są tanie, wygodne, sporo wybaczają, dobrze chronią stopę.

Bauer Supreme M1 oraz Vapor X3.5

Oba modele są do siebie bardzo podobne, a wybór między nimi sprowadza się w zasadzie do tego czy macie stopy raczej przeciętnej (Supreme) czy smukłej (Vapor) budowy.

Są to już łyżwy, które można nazwać sposobem na zasmakowanie tego, jak jeździ się w prawdziwym sprzęcie do gry w hokeja, gdzie mamy cieńszą, bardziej nastawioną na osiągi (a mniej na wygodę) wyściółkę wykonaną z pianek z pamięcią. Podobnie jak w tańszych X-LP, język posiada dodatkowe wzmocnienie.

Konstrukcja nadal oparta jest o poliwęglan. Poliwęglanowa baza nadaje łyżwom flex, który do pewnego stopnia wybacza początkującym błędy w technice.

Bauer Supreme M1 oraz Vapor X3.5

Oprócz objętości buta, łyżwy różnią się ostrzem. W Supreme M1 ma ono nadal bardziej płaski profil, taki sam jak w X-LS i X-LP. To dlatego, że M1 to model znacznie częściej wybierany przez początkujących, niż X3.5. Stanowi swoisty punkt wyjścia, dzięki któremu można określić swoje preferencje – czy pozostać przy linii Supreme, czy pójść w węższe Vapor. Jest także często spotykany w wypożyczalniach.

Vapor X3.5 posiadają z kolei ostrze o standardowym, hokejowym profilu. W połączeniu z węższym butem, który ciaśniej przylega do stopy, czyni to je popularnym „budżetowym” wyborem pośród fanów freestyle ice skating.

Lista modeli poniżej:

Bauer Supreme M3 oraz Vapor X3.7

Ponownie, mamy do czynienia z bliźniakami. To modele uznawane przez wielu za najbardziej korzystne pod względem stosunku ceny do jakości dla osób grających amatorsko w hokeja. Mają konstrukcję opartą o bazę z kompozytu Digi Comp. Cóż to takiego?

W Bauer trzymają swoje rozwiązania technologiczne w tajemnicy, jednak jest on sztywniejszy i cechuje się dłuższą żywotnością, niż poliwęglan. Dodatkowo, lepiej poddaje się formowaniu termicznemu. Łyżwy są dzięki niemu lżejsze.

Bauer Supreme M3 oraz Vapor X3.7

Jednocześnie, nie jest to jeszcze sztywność na poziomie „hardcore” jak w najdroższych modelach, więc początkujący gracze oraz ci, którym zależy na względnej wygodzie mogą po nie sięgać bez obaw. But został także wyposażony w grubszy język i bardziej chłonną wyściółkę z lżejszych pianek.

Bardzo dużym ulepszeniem jest płoza LS Edge, która umożliwia wymianę ostrza za pomocą jednego przycisku. To naprawdę super rozwiązanie dla osób, które lubią mieć więcej niż jedną ich parę i zmieniać między profilami oraz głębokością rowka. Takie rozwiązanie sprawia także, że łyżwy wystarczą nam na dłużej.

Płoza Bauer LS2

Lista modeli poniżej:

Co jeszcze?

Skoro już zdecydowaliście, że kupujecie łyżwy, to warto zaopatrzyć się w skarpety od Bauer. Szczerze powiedziawszy – nawet, jeżeli nie zdecydowaliście się na zakup łyżew, to warto takie skarpetki sobie sprawić, bo są naprawdę ekstra także w połączeniu z rolkami. Możecie zgarnąć przy okazji ochraniacze na płozy.

Udanych zakupów!